Miniony weekend, czyli Dzień Wszystkich Świętych, dla wielu Polaków był momentem refleksji oraz modlitwy. Niestety, wokół wielu nekropolii zamiast zadumy zapanował atmosferyczny chaos przypominający jarmark. Liczne zdjęcia oraz relacje przesłane do mediów mogą wywołać spore zdziwienie, a nawet oburzenie.
Festyn zamiast refleksji – sytuacja w Nieporęcie
Zamiast skupienia, wielu odwiedzających cmentarze zastanawiało się, czy trafili na festyn. Tak właśnie wyglądało w podwarszawskim Nieporęcie, gdzie oprócz tradycyjnych stoisk z kwiatami i zniczami rozstawiono stanowiska sprzedające „maskotki oraz balony z helem”. Obserwujący to zdarzenie pan Piotr wyraził swoje zdziwienie i rozczarowanie w rozmowie z portalem o2.pl:
„Ręce mi opadły, czegoś takiego absolutnie się nie spodziewałem.”
Wielu ludzi uważa, że łączenie chwili wspomnień z rozrywkowym charakterem sprzedawanych produktów to brak szacunku dla tradycji i świętości tego dnia.
Polacy zszokowani – cmentarze przypominają jarmarki
Podobna, kontrowersyjna sytuacja miała miejsce przy cmentarzu komunalnym na Majdanku w Lublinie. Przed wejściem można było zakupić popcorn, zapiekanki, czy nawet przerażające maski, co tworzyło niepokojący kontrast z powagą miejsca. Materiał wideo z tego miejsca szybko obiegł media społecznościowe, wywołując falę negatywnych komentarzy.
Największym problemem pozostaje ogromna rozbieżność między poważną atmosferą nekropolii a charakterem oferowanych przy niej towarów, co wielu odbiera jako brak szacunku dla tradycji oraz zadumy. O ile tysiące osób wybierają się na cmentarze, by w ciszy i skupieniu uczcić pamięć najbliższych, o tyle sprzedawcy i konsumenci zdają się traktować ten dzień jak okazję do zabawy i konsumpcji.

W mediach społecznościowych pojawiły się ostre komentarze, np. „W przyszłym roku niech dmuchańce jeszcze rozstawia, ludziom we łbach się poprzewracało” (wlubelskim.pl), które wyrażają frustrację z powodu nachalnej komercjalizacji tego święta.
Tłumy i festynowy klimat – Dzień Wszystkich Świętych 2025
Choć podobne zjawiska pojawiają się corocznie podczas Dnia Wszystkich Świętych, każdorazowo budzą one silne emocje i frustrację. Granica między sprzedażą tradycyjnych zniczy a komercyjnymi produktami festynowymi wydaje się być coraz bardziej zatarta. Takie stoiska zachęcają do rozrywki, a odwiedzający muszą przejść przez coś na kształt jarmarku, by dotrzeć do grobów swoich bliskich.
Świadek z Nieporętu, rozmawiając z portalem o2.pl, przekazał, że ludzie „z niedowierzaniem spoglądali” na rolę straganów w takim miejscu, co jasno pokazuje potrzebę wprowadzenia regulacji dotyczących handlu tuż przy nekropoliach.
			
Comments are closed, but trackbacks and pingbacks are open.