Nawrocka nagle zaczęła mówić o powiększeniu rodziny. Cudowne wieści

Marta Nawrocka: Nowa Pierwsza Dama RP na pełen etat

Zaledwie trzy miesiące minęły od chwili, gdy Marta Nawrocka zamieszkała w Pałacu Prezydenckim, a już stała się tematem licznych dyskusji. Wejście do politycznego centrum kraju wywołało ogromne zainteresowanie nie tylko z uwagi na pełnioną funkcję, ale również na jej dotychczasowe, zwyczajne życie — pracownicy administracji skarbowej i matki.

W wywiadzie dla magazynu „Viva!” Marta uchyliła rąbka tajemnicy na temat codzienności w nowym otoczeniu, które, choć imponujące, stanowi spore wyzwanie dla kogoś przyzwyczajonego do samodzielności. Zaskoczeniem okazała się konieczność oddania wielu codziennych czynności służbie – sytuacja, do której musi przyzwyczaić się każda Pierwsza Dama przechodząca z prywatnej strefy do życia publicznego.

 

Codzienne rytuały, których Marta nie zamierza porzucać

Od samego początku Marta Nawrocka jasno zaznaczyła, że nie zamierza rezygnować z podstawowych, domowych rytuałów. Postanowiła nadal osobiście dbać o część obowiązków, takich jak gotowanie czy troska o rodzinę. Już po tygodniu pobytu w Pałacu zdecydowała, że będzie przygotowywała niektóre posiłki sama, aby nie angażować zbyt często obcych osób w życie prywatne.

„Już po tygodniu postanowiłam, że część posiłków będę przygotowywała sama. Nie chcę zbyt często angażować obcych w naszą codzienność, lubię mieć porządek wokół siebie i lubię dbać o niego na bieżąco. Zawsze prałam sama i nadal piorę, bo lubię. Naprawdę lubię wywieszać pachnące pranie. Proszę mi wierzyć — to daje mi spokój” – mówiła Marta w rozmowie z Wiktorem Słojkowskim.

To nie kwestia braku zaufania, lecz potrzeba utrzymania kontroli nad tym, co stanowi dla niej prywatny azyl. Chociaż Prezydent jest publiczną osobą, jego żona stara się chronić rodzinę przed byciem wyłącznie obiektem medialnych doniesień. Podkreśliła, że najważniejsza jest dla niej normalność, ciepło i radość w domu, które stanowią fundament przetrwania w świecie polityki.

 

Wspomnienia z początków związku z Karolem Nawrockim

W wywiadzie Pierwsza Dama powróciła do początku ich relacji, przypominając czasy, gdy wraz z mężem dzielili skromny pokój ze swoją teściową. Cieszyli się wtedy prostotą i bliskością daleką od obecnego pałacowego przepychu. To wspomnienie stanowi kontrapunkt do obecnej rzeczywistości, pokazując, że wartości rodzinne dla nich zawsze były ważniejsze niż otoczenie.

Poruszony został również temat rodziny patchworkowej oraz adopcji Daniela. Marta zaznaczyła, że to jej mąż wykazał inicjatywę w tej sprawie, co świadczy o głębokim zaangażowaniu i dojrzałości ich relacji.

„Ma 22 lata, od drugiego roku życia jest z Karolem, ze swoim tatą, nie miał innego ojca. Ta więź, która między nimi powstała, jest pełna i bezwarunkowa” – wyznała, dodając, że adopcja była inicjatywą męża.

 

Pierwsza Dama opowiada o hejcie i ochronie rodziny

Jednym z trudnych aspektów życia w centrum uwagi publicznej jest hejt – także ten wymierzony w najbliższych. Marta szczerze opowiedziała o przykrych doświadczeniach związanych z atakami skierowanymi przeciw córce oraz o konieczności ochrony dzieci przed agresją wynikającą z politycznej kariery męża.

„Zostałam już dwukrotnie przesłuchana w tej sprawie i mam nadzieję, że negatywne treści znikną z przestrzeni publicznej. Kasia nie powinna widzieć takich rzeczy o sobie. Dzieci trzeba chronić, zanim nauczą się same tego świata” – podkreśliła.

 

Marta Nawrocka zapowiada powiększenie rodziny

Po trzech miesiącach w nowej roli Marta znalazła własny rytm, a jej największym luksusem są nie limuzyny czy służba, lecz spokój i chwile spędzane z rodziną. Przeplatanie oficjalnych obowiązków z prywatnością to historia, którą zna każdy, kto nagle staje się osobą publiczną.

„Wiem tylko, że nie będę już nigdy wstawała o czwartej rano na akcje, że nie będę zwalczać nielegalnego hazardu w Trójmieście, że to zamknięta droga. […] Ale jedno jest pewne. Że zawsze będzie Karol, nasze dzieci, koty i ja. No i może za jakiś czas dołączy do nas… pies” – dodała z uśmiechem.

Marta konsekwentnie buduje swój wizerunek jako Pierwsza Dama, która mimo pałacowych wygód twardo stąpa po ziemi. Pragnie pozostać sobą, nie tracąc z oczu tego, co najważniejsze, w wirze polityki i protokołu. Miejmy nadzieję, że ten manifest zwyczajnej normalności utrzyma się dłużej niż medialne spekulacje.

 

 

 

You might also like

Comments are closed, but trackbacks and pingbacks are open.

error: Content is protected !!